Przy okazji towarzyskiego meczu reprezentacja Polski U19 – GKS Górnik Łęczna (1:1); kilka minut dla Nas znalazł selekcjoner reprezentacji Polski Miłosz Stępiński, z którym porozmawialiśmy o zbliżającym się losowaniu eliminacji Mistrzostw Świata i powołaniach 10 piłkarek GKS Górnik Łęczna do dwóch czołowych reprezentacji – W waszym klubie wykonywana jest dobra robota. Nikt ich nie powołuje dlatego, że są z Górnika Łęczna – przyznał trener Stępiński.
Jakub Witek: Dzisiejszy mecz to dla trenera idealna okazja do obserwowania zawodniczek, które stawią się na najbliższym zgrupowaniu pierwszej reprezentacji Polski i ich bezpośredniego zaplecza.
Miłosz Stępiński: Dokładnie dzisiejszy mecz to idealna okazja, na to żeby przyjrzeć się dziewczynom, które już za chwilę będą wchodzić do pierwszej reprezentacji. Szkoda, że w dzisiejszym spotkaniu wystąpić nie może Dominika Grabowska, szkoda również, że trafiliśmy na takie warunki. Zmrożone boisko uniemożliwia normalną grę i mocno rzutuje na to, jak dana zawodniczka się zachowuje.
Dla nas jako klubu GKS Górnik Łęczna pierwsze tegoroczne zgrupowania reprezentacji Polski obfitują w powołania. Otrzymało je aż 10 zawodniczek z naszego klubu: Ewelina Kamczyk, Gabriela Grzywińska, Anna Sznyrowska, Marlena Hajduk, Natasza Górnicka i Emilia Zdunek stawią się pod koniec lutego na zgrupowaniu pierwszej reprezentacji Weronika Zawistowska, Agnieszka Jędrzejewicz, Wiktoria Marszewska i Kasandra Parczewska wzięły udział w pierwszym, w tym roku zgrupowaniu kadry U19 – to obecnie największa liczba powołanych piłkarek do dwóch najstarszych reprezentacji w skali całego kraju.
To znak, że w waszym klubie wykonywana jest dobra robota. Nikt ich nie powołuje dlatego, że są z Górnika Łęczna, tylko dlatego, że prezentują wysoki poziom i to na pewno cieszy. W dzisiejszym meczu podoba mi się gra Weroniki Zawistowskiej, która jest aktywna i wykonuje świetną pracę na skrzydle. Gdyby grała bardziej pod siebie mogłaby zdobyć, co najmniej dwie bramki.
22 zawodniczki powołane na turniej Gold City Women’s Cup – czy to oznacza, że trener przed rozpoczynającymi się we wrześniu eliminacjami Mistrzostw Świata chce dokonać swoistego „przeglądu wojsk”?
Nie, chce pograć dwoma jedenastkami. 22 zawodniczki to idealny układ dla każdego trenera. Podczas całego zgrupowania będę mógł przeprowadzić 8 jednostek treningowych, do tego dojdą również 3 mecze, które traktuję jak treningi, to dla mnie bardzo dużo. Przed każdym meczem w Turcji będziemy przeprowadzać godzinny trening, a po nim dwie jedenastki dostaną po 45 minut w meczu. Mając 22 dziewczyny do dyspozycji w każdym treningu możemy trenować taktykę w naturalnych warunkach na dwie strony.
Dlaczego reprezentacja jedzie na zgrupowanie do Turcji? Pod względem sportowym wydaje się, że tylko Rumunia jest dla nas wymagającym rywalem. Turcja i Kosowo to okazja dla Polski na przećwiczenie rozwiązań taktycznych i zgrywanie poszczególnych formacji?
Oczywiście każdemu przeciwnikowi należy się szacunek, ale cieszę się, że z Kosowem gramy na początku. Jadąc na turniej do Turcji na pewno chcemy wygrać, jednak dla mnie najważniejsze, jest to, aby z tymi dziewczynami spokojnie potrenować, bo później nie będę miał już takiego komfortu. Chcę pokazać dziewczynom podczas treningów czego od nich wymagam i jak chce żebyśmy grali. W Turcji będziemy mieli zapewnione dobre warunki i będziemy mogli skupić się na systematycznym poprawianiu naszej gry.
Na kogo trener chciałby trafić, z pierwszego i drugiego koszyka, w eliminacjach do Mistrzostw Świata? (Losowanie grup odbędzie się 25 kwietnia – red.)
Ciężko mi powiedzieć. Na pewno nie chciałbym trafić na kogoś kto będzie w bardzo dobrej formie podczas zbliżających się Mistrzostw Europy. Chciałbym uniknąć reprezentacji Niemiec. Fajnie było by zagrać jeszcze raz z Danią lub Szwecją, żeby zobaczyć czy po roku mojej pracy z reprezentacją w naszej grze będzie jakaś różnica.
A może reprezentacji Polski potrzebne jest wielkie zwycięstwo, takie jak jesienią 2014 roku odniosła kadra Adama Nawałki (Polska – Niemcy 2:0 – red.)? Taka wygrana pozwoliła by dziewczynom uwierzyć w siebie i zobaczyć, że można?
Do tego potrzebne jest odpowiednie przygotowanie i większa konkurencja w walce o powołania do reprezentacji. Niestety obecnie dziewczyn grających w Polsce w piłkę jest relatywnie mało, a niewiele z tych, które grają może powiedzieć o sobie, że są zawodowymi piłkarkami skupionymi tylko i wyłącznie na piłce od pierwszej do ostatniej minuty każdego dnia, tygodnia. Poza tym, mamy bardzo mało dziewczyn grających w mocnych ligach zagranicą. To wszystko sprawia, że już na starcie masz trudniej, bo oczywiście możesz szczęśliwie wygrać pojedynczy mecz z wyżej notowanym rywalem, ale nie jesteś w stanie poprowadzić otwartej gry i powtarzać dobrych wyników. Musimy krok po kroku iść do przodu na wielu płaszczyznach. Jeśli wraz z przygotowaniem mentalnym i organizacją gry będzie rósł poziom indywidualny poszczególnych zawodniczek, wtedy przyjdą wielkie zwycięstwa.
Życzymy reprezentacji Polski powodzenia podczas turnieju Gold City Women’s Cup. Mamy nadzieję, że trener Miłosz Stępiński ponownie zagości z drużyną narodową na stadionie w Łęcznej przy okazji meczów eliminacji do Mistrzostw Świata.