To będzie dla nas szansa na rehabilitację i powrót na drogę zwycięstw. W sobotę o godz. 13:00 podejmiemy na własnym boisku beniaminka Ekstraligi, Tarnovię Tarnów.
Ostatnie dni były dla naszej drużyny niezbyt udane. W poświąteczny wtorek musieliśmy bowiem przełknąć gorycz wyjazdowej porażki ze Śląskiem Wrocław, a co za tym idzie zewrzeć szyki, by jak najlepiej zaprezentować się w nadchodzącym starciu z niżej notowanym rywalem, jakim niewątpliwie jest ekipa z Tarnowa.
– Mecz ze Śląskiem nam nie wyszedł. Było to pierwsze spotkanie, które zagraliśmy na tak niskim poziomie. Z jednej strony lepiej, że przyszło ono w tym momencie sezonu, a nie w starciach decydujących, ale jest to też niepokojące. Skorygowaliśmy jednak to, co nam się nie podobało i myślę, że zespół wygląda już znacznie lepiej – ocenia trener Robert Makarewicz.
W poprzedniej kolejce nasz najbliższy rywal, który plasuje się na dziesiątej lokacie w ligowej tabeli, uległ 3:6 Czarnym Antrans Sosnowiec. Czy opór, jaki tarnowianki postawiły aktualnemu mistrzowi, to powód do obaw?
– Tarnovia na pewno gra bez kompleksów. Jesienią wygraliśmy z nią zdecydowanie, ale do momentu zdobycia pierwszej bramki, rywal nam się stawiał. Dla nas celem na ten mecz, ale i na dalszą część sezonu jest to, byśmy w końcu zagrali równe 90 minut. Jeśli tak się stanie, będę spokojny o wynik i punkty. Chcemy zagrać dobre zawody, które przyniosą nam nadzieję na kolejne potyczki – zaznacza Makarewicz.
Co ważne, do osiemnastki meczowej na starcie z Tarnovią wraca nieobecna ostatnio z powodu urazu Roksana Ratajczyk. – Roksana to klasowa zawodniczka, która w sobotę na pewno zagra. Zobaczymy jednak, w jakim wymiarze, bo z powodu tej drobnej kontuzji, którą miała, musimy postępować ostrożnie – kwituje szkoleniowiec.
Pierwszy gwizdek w starciu z beniaminkiem zaplanowano na godz. 13:00. Wstęp na spotkanie jest bezpłatny. Osoby, które nie będą mogły pojawić się na stadionie, zachęcamy do śledzenia transmisji na żywo na klubowym kanale YouTube.