Już w sobotę wracamy do gry w Ekstralidze. O godz. 16 zmierzymy się na wyjeździe z Tarnovią Tarnów. Co to za przeciwnik?
Tarnovia to beniaminek Ekstraligi. Jej awans do elity po zakończeniu sezonu 2020/2021 był ogromnym sukcesem nie tylko piłkarek z Małopolski, ale i całego miasta. Wcześniej Tarnów swojego przedstawiciela w najwyższej klasie rozgrywkowej miał bowiem w roku 1948!
– Dla nas awans jest zwieńczeniem kilkuletniej pracy. Naszym rocznikiem wiodącym jest rocznik ‘99. Graliśmy razem w finałach turnieju „Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku” i w oparciu o te zawodniczki kształtowaliśmy drużynę. Teraz udało nam się sięgnąć szczytu. To dowód na to, że praca od podstaw przynosi efekty – mówił portalowi „Łączy nas piłka” po wywalczeniu awansu ówczesny trener Tarnovii, Jacek Ćwik.
Co prawda już nie pod jego wodzą, ale na początku obecnej kampanii drużyna z Tarnowa radzi sobie całkiem nieźle, przynajmniej jak na beniaminka. Z sześcioma punktami na koncie, dzięki wygranym 4:3 ze Sportisem KKP Bydgoszcz i 3:1 z drugim z beniaminków, Rekordem Bielsko-Biała, zajmuje szóstą lokatę w tabeli. Gorzej prezentuje się bilans bramkowy, bo tarnowianki zdobyły ledwie siedem goli, a straciły ich aż 25. Najwięcej razy kapitulowały w starciu z Czarnymi Sosnowiec (0:11), a do tego doszły porażki 0:4 z TME UKS SMS Łódź oraz 0:6 z Medykiem POLOMarket Konin.
Za najlepszą piłkarkę Tarnovii, która w kadrze ma zaledwie 17 zawodniczek, uznawana jest Katarzyna Białoszewska. To napastniczka, która grając jeszcze w 2. lidze, wpisała się na listę strzelczyń blisko sto razy. Po pięciu meczach tego sezonu Białoszewska ma na swoim koncie dwa trafienia, podobnie jak jej koleżanka z drużyny, Gabriela Gębicka. Po jednym golu dołożyły Klaudia Kubaszek, Agnieszka Derus i Kornelia Dudziak.